Michał Zienkiewicz
Jak latać małym jednosilnikowym samolotem, nie wyposażonym w klimatyzację, w upalne letnie dni, gdy temperatura powietrza oscyluje w granicach 30 stopni?
Oto moja szczera i prawdziwa odpowiedź na to pytanie: najlepiej wcale!
Małe nieskomplikowane samoloty, jak nasze Pipery PA-28 lub Cessny 152 i 172 nie są wyposażone w jakąkolwiek klimatyzację. Lot takim samolotem przy 30-stopniowym upale nie należy do przyjemności. Pół biedy, jeśli lecimy z "trawnika", ale jeśli zaczynamy i kończymy lot na utwardzonej płycie postojowej, rozgrzanej jak patelnia, to naprawdę musimy uważać.
Dlaczego napisałem: wcale?
Po prostu uważam, że upalna część dnia jest do wszystkiego, tylko nie do latania (ale OK, czasem trzeba). Mój idealny wylot w letnich miesiącach wygląda tak:
* Wyjaśnienie termiki dla (jeszcze) nielatających: mocno nagrzana powierzchnia ziemi ogrzewa powietrze bezpośrednio nad nią; różne powierzchnie ogrzewają z różną intensywnością (beton, asfalt, dachy domów - bardziej, pole i łąka - mniej, morze - prawie wcale). Rozgrzana masa powietrza unosi się następnie do góry. Efekt jest taki, że latając w gorący letni dzień, non-stop natrafiamy na pionowe ruchy powietrza, czasem całkiem intensywne, i samolot nam "skacze". Wcześnie rano i późno wieczorem termiki brak lub jest dużo słabsza.
O czym należy pamiętać, latając w upały?